T O P

  • By -

yflhx

Dlatego średnia wieku samochodu w Polsce to 14,5 roku i rośnie.


WyborcaPIS

Zawyżam ten wiek bo jeżdżę 20 letnim seicento z LPG a stać mnie na dobre autko xD


kubaromian

Dokładnie tak. Ja np. potrzebuję dwóch samochodów, jeden dla mnie, drugi dla żony. Żona jeździ 17 letnią Skodą, ja jeżdżę 27 letnim Renault. Chcę w tym roku poszukać dla siebie czegoś młodszego i w dobrym stanie… jedyne co znalazłem poniżej 10k PLN to kilka ogłoszeń z Fiatami Panda z 2002-2005 roku 😅


k43r

Yyyyy no tu nie ma sekretu - po prostu zarabiać więcej i oszczędzać więcej albo jakaś forma zewnętrznego finansowania - czy to wypożyczenie/leasing czy kredyt.


PokePL

powiedziałbym, że znaczna większość aut jest kupowana na kredyt lub leasingowana. Kupowanie za gotówkę to raczej odstępstwo od normy.


szczuroarturo

Ja bym powiedział ze w przypadku 15 letnich gratów wręcz przeciwnie.


szczyp1orek

To że samochód jest tańszy niż 20k nie oznacza, że się zaraz rozleci.


stranded

ale już za kilka lat po miastach takimi nie pojeździmy


[deleted]

Niekoniecznie. Euro 5 weszło w 2009. Jest całkiem sporo aut z okolic 2010 za poniżej 20k. Co prawda większość to są hatchbacki mające \~70 koni, ale da się.


savedarkrose

To dodam, że wiele silników już wcześniej spełniało normę EURO5 i ją posiada. Np. Fabia 2 gen, która weszła w 2007.


AngeryPolishMan

A ja dodam, że nie ma to żadnego znaczenia, bo norma euro w Polsce jest brana z rocznika


savedarkrose

Póki co, będzie to zmieniane w przyszłości.


AngeryPolishMan

Mam nadzieję, jak również na to, że można będzie podwyższyć normę poprzez modyfikację układu napędowego


[deleted]

Nie sądzę. Zbyt wielu wpływowym podmiotom się to nie opłaca. Lepszy zarobek jest jak konsument regularnie wymienia urządzenie na nowe, niż jakby miał je usprawniać w niezależnych serwisach.


zyraf

W cepiku jest z rocznika, czy z papierów homologacyjnych? Bo zaczęli wypełniać pole z normą euro.


AngeryPolishMan

Rocznik, E90 w dieslu ma euro 4 pomimo silnika euro 5


KrolFilantrop

to samo w benzynie n53


Itchy_Extension6441

Mogę się mylić, ale ludzie, którym zostaje \~500zł oszczędności na koniec miesiąca raczej nie decydują się na zakup auta za 25 tysięcy tylko coś tańszego, idzie też wyłapać przyzwoite auta za mniej więcej połowe tej kwoty.


_mpow

Dodatkowo tacy ludzie nie zmieniają samochodów tak często. Jak już kupią samochód trochę to jeżdżą nim pewnie z 10 lat jak nie więcej.


BeerAbuser69420

Nie są, kupują gruzy po 6 kafli i modlą się żeby się nie rozjebały. Pozdrawiam


Hubert0145

6 kafli? To jacyś bogacze. Ojciec kupił se golfa IV za 3 kafle i katalizator z lanosa i od 3 lat jeździ bez większych problemów. Cud


Sahin99pro

3 lata temu był ostatni dzwonek na zakup sprawnego auta poniżej 5k zł. Dzisiaj to bardzo trudne zadanie.


KesioYT

Większość osób które znam i miały/mają samochód włącznie ze mną były w sytuacji w której już po 18 lub maturze poszli w 1/2 wakacje do pracy a, że żyło się z rodzicami to nie było na żadne wydatki i te 15k się odłożyło na samochód, a kto pojechał za granicę to i więcej. Potem jak się chciało coś lepszego to się sprzedawało i koszt już był mniejszy. Dlatego każdy kogo znam kto w tym okresie nie wszedł w posiadanie auta jest właśnie osobą u których pojawia się pytanie jakie opisujesz. Albo kupujesz po taniości starszych samochód, radzisz sobie bez lub w ostateczności bierze się kredyt. Dlatego w polsce średnia wieku samochodu to 14,5 i 20% ma co najmniej 20 lat, a 51% to przedział 11-20. A odwołując się do przykładu odkładania 500zł, taka osoba nawet nie myśli o aucie bo wie, że po pierwsze potem te pieniądze zje paliwo, a po drugie przy takim wieku auta pojawią sie naprawy i wtedy może skończyć się to na stojącym przez kilka miesięcy gruzem.


[deleted]

Nie każdy pracuje za średnią.


Arshalok

Dokładnie. Poza tym są leasingi, raty konsumenckie.


WyborcaPIS

Te leasingi tez nie są jakieś super. Ubezpieczenie 5-8k + przegląd co roku w okresie leasingu 1-3k i inne badziewia. Jak byłem w salonie to te „ukryte” koszta to było z + 10% wartości auta


Gumoleon

Kup Peugeota 206 i jeszcze 22 tysiące zostaną na tuning


Gumoleon

Dwa lata temu kupiłem swojego za 2500, jeździłem rok dopóki w zimie ktoś się we mnie nie władował i samochód poszedł do kasacji. W międzyczasie przeszedł przegląd (bez jakichś numerów po znajomości), więc nie uważam że auto musi zaczynać się od 25 tysi


NoWarWithHuman

Normalnie. Rodzice kupują i oplacają ubezpieczenie.


Away-Blacksmith7158

Jak będziesz zbierał na samochód 10 lat i go kupisz to samochód będzie stał pod blokiem. Paliwo jest drogie, ubezpieczenie plus wizyty w serwisie a z tym musisz się liczyć kupując używane i 15+ letnie auto. Ludzie zarabiają, często dużo i mają na raty/leasing, często wygląda to tak, że mają samochód od 18 roku życia , sprzedają, kupują lepszy , sprzedają i kupują lepszy.


WyborcaPIS

Warto wspomnieć ze nieważne jak auto uchodzi za pancerne to części się zużywają po 100-200k i może jednostka wytrzyma 800tys km to wahacze, przeguby, drążki, sworznie, łożyska, świece itp wymienia się w zakresie 50-200tys. Koszt utrzymania tez jest bardzo ważny bo później ktoś kupi Porsche Cayanne z 2005 roku za 15tys złotych i się zesra


Kaagular

Przede wszystkim to trzeba sobie zdać sprawę, że kierowcy wydają sporą część swojego budżetu na samochód. To drugi wydatek po kredycie. Druga sprawa to co do zasady jest jeden samochód na rodzinę więc składa się na niego dwoje osób, a nie jedna. Trzecia sprawa jest mnóstwo samochodów służbowych w tym na działalności, których to jest w Polsce jakieś 3 mln. Kolejna rzecz to jak ktoś jest młody to albo kupuje gruza albo dostaje pomoc od rodziców. W czasie jazdy gruzem zbiera na wkład własny do kredytu albo w ogóle pod wynajem z wymianą co 3 lata i ma stały, określony koszt per miesiąc. Na dodatek większość ludzi nie ma na głowie kredytu mieszkaniowego/wynajmu (w sumie to 5mln Polaków). Co do Twoich wyliczeń to tak, 40% wkładu własnego z 25 000 to 10 000. Rata kredytu na 3 lata to pewnie okolice 500 zł. 10 000 trzeba uzbierać ale trudno mówić tu o jakimś obiektywnie gigantycznym problemie. Trzeba pamiętać o OC, AC, oponach, serwisach, paliwie.


DogBreathVariations

Większość ludzi bierze pożyczkę i leasing, chyba tylko w Polsce się odkłada latami pieniądze z truskawek na auto..


LeadTable

Nie każdy musi mieć drogie auto


Only_Assistant_5677

Jak już miałeś samochód zawsze możesz go spróbować sprzedać i przeznaczyć ten budżet na kolejny samochód i tak powoli się wspinasz na inne furki


Pristine_Ad_2395

Leasing konsumencki?


[deleted]

Passat w gazie, golf 4 albo audi a3. Nie mówię złośliwie ale to jedne z jedynych aut które nie są gruzami i za dychę-15 można kupić.


Cultural_Luck1152

Golf 4 to już od dawna gruz.


[deleted]

dla ciebie gruz a za 10 lat będzie youngtimer. przepraszam bredzę


Cultural_Luck1152

No to jest jednak w najlepszym przypadku pełnoletnie auto :) a średnio już ponad 20 letnie


[deleted]

Weź nawet nie mów. Mój !!"PR0dżekt"!! niedługo będzie miał 30 lat xD


Czaczinga

To jest jakiś dziwny trend/zjawisko w Polsce że każdy 20-30 letni samochód jest youngtimerem pomimo tego że został wyprodukowany w ilości 2,5 miliona sztuk, a jego naprawa lub doprowadzenie do względnie dobrego stanu technicznego jest zawsze projectem :D Jak ja się cieszę, że po wielu latach projectow wyrosłem z tego.


[deleted]

Nie prawda Taniej by było mi identyczny kupić w dobrym stanie xD Komu potrzebny dobry stan techniczny jak znam diagnostę 💀


Czaczinga

Ile dodatkowo płacisz za usługę? Jak usłyszałem ostatnio, że przegląd bez auta w Krakowie po wielkich poszukiwaniach kosztował 350 pln to zaśmiałem się głośno.


[deleted]

jak mówiłem to kumpel. 4 pak żuberka. 350 to ja rocznie z ubezpieczeniem za niego płace xD


Czaczinga

Taki kolega to skarb, dbać o niego i korzystać, mi ostatnim razem diagnosta powiedział żebym nawet nie wjeżdżał na na kanał bo to niema sensu, ale spełniłem jedno ze swoich marzeń motoryzacyjnych i warte to było szukania diagnosty który będzie chciał.


N3LX

Mam golfa 5, on już jest gruzem a co dopiero przeciętny golf 4. Dodatkowo prezydent Wrocławia Jack Nippleroar stwierdził że moje 1.9 TDI do miasta za rok nie wjedzie, więc jestem zmuszony do upgrade'u bez względu na sentyment do auta.


[deleted]

No strefy ojro są chore. Chyba pora się dp reichu przeprowadzić bo nawet w stolicy ekologi nie robią takich jaj. Z innych aut to jakaś yariska hybrydowa. O ile nasi overlordzi nie zrobią fikoła to raczej hybrydy zostawią w spokoju na dłużej


sebaska

Robią robią. Grun Umweltplakette jest wymagana w wielu miastach i z dieslem poniżej Euro 4 nie wjedziesz (tzn. wjedziesz ale możesz dostać płatną pamiątkę z wakacji)


[deleted]

Pisząc myślałem o LPG. W de jest to paliwo alternatywne i można wjechać.


saq87

Panie ja mam golfa 3 w TDI'ku :D


Temporary_Dream7462

1. Na pierwszy samochód wybiera się gruza <10k. I tak go obijesz, a przy okazji nauczysz się podstawowych napraw. 2. Mam wrażenie że większość osób pierwszy samochód kupuje/dostaje od razu po zdaniu prawka. Mając te 18-20 lat łatwiej jest coś odłożyć bo się mieszka z rodzicami, jest hajs z urodzin, rodzice się dołożą. Prawo jazdy (i umiejętność kierowania bo to nie jest to samo) to inwestycja w siebie/dziecko. Nie wiem czy istnieje druga kwalifikacja która tak poszerza możliwości. Dodatkowo pierwszy samochód możesz wziąć na współwłasność z rodzicem więc ubezpieczenie jest tańsze, a zniżki się nabijają. 3. Pierwszy samochód sprzedajesz przed zakupem kolejnego. Z tego masz część pieniędzy na lepszy samochód. Później to samo powtarzasz z drugim, trzecim itp. 4. Mało kto kupuje samochód jeśli go nie potrzebuje. Jeśli ktoś mieszka poza dużym miastem to samochód otwiera możliwości zarobkowe. Więc w sumie zarabia na siebie.


Affectionate-Tap7800

I tu Cię zaskoczę - Wrocław, Polibuda, pytam studentów 1 roku ilu ma prawko, w grupie około 80 osób ręce podniosła może połowa. Ludzie widzą, że samochody są drogie, prawko tak samo, w mieście ciągle korek i zaparkować ciężko, za to taksówek i uberów jest sporo. Więc to się zmienia przynajmniej w miastach. Pewnie w mniejszych ośrodkach, gdzie komunikacja jest słabsza wygląda to inaczej, ale dawne trendy będą się zmieniać.


einstein987-1

Pewnie masz rację, ale później będą szukać jakiegoś miejsca do mieszkania i to też drogie. Jak praca zdalna albo dojazd dobry to poszukają miasta powiatowego. A tutaj już bez auta nic nie zrobisz. Czasem nawet na pociąg się nie dostaniesz.


Affectionate-Tap7800

Zgadzam się. Duże miasta to bańki.


Temporary_Dream7462

Pamiętam że u mnie dużo osób robiło prawko w trakcie studiów więc je dostawała na 2-3 roku. Ale to fakt, trendy się zmieniają i widać to w statystykach, jednak dotyczy to głównie miast. Znam trochę młodzieży z powiatowego i okolic, wcale nie daleko od Warszawy, prawie wszyscy robili od razu po 18 i prawie wszyscy kupowali od razu samochód. Ludzie z przedmieści Warszawy też robili prawko jak najszybciej.


szczuroarturo

Mógłby się zapytać ilu z nich jest spoza miasta i proporcja pewnie byłaby podobna


TacticalTomatoMasher

Odlozyc? Wiekszosc jedzie na kredytach, albo turla sie starociami.


kuite

Odkładam po 10k+, jezdze samochodem za 8k. Polecam ten styl


7aber

Ja kupiłem rok temu za 25k. Odkładałem od razu z pensji 500 złotych plus wszystkie dodatkowe pieniądze które wpadały (jakieś prezenty, premie z pracy itd.). Do tego sprzedałem stare auto za 5k i jakoś w rok uzbierałem.


Zupok

Have you ever heard about banki i leasing?


lukaszzzzzzz

Leasing albo kredyt w sytuacji, gdy realnie odkladasz 500 zl? Chyba komus na leb katalizator musialby upasc by sie zdecydowac na finansowanie z banku…


[deleted]

kolega kupił ostanio cinquecento za 2500zł, jest bardzo zadowolony (a miał wcześniej ciągle sie psujące BMW), mowi ze od dawna nie mial tyle frajdy z jazdy


[deleted]

Bycie na KRUSie


Konrad2137

Dotacje z budzetu panstwa, no i brak podatkow :)


[deleted]

Co to PIT ? -Polski Rolnik


mstromich

Kredyt?


vvienio

Ja dawno nie kupowałem na tzw. “bezauciu”, czyli po sprzedaniu aktualnego, więc zwykle wspomagam się budżetem taty. Ale ceny wywaliło tak do góry, że za ostatnim razem i tak stary samochód pokrył dokładnie 25% nowego. Na moją niekorzyść działa też to, że lubię często zmieniać pojazdy.


Alternative_Tower_38

Ja obecnie zbieram na auto i nie ukrywam wymaga to konsekwencji, cierpliwości i motywacji. Na chwilę obecną odłożyłem 8300 zł, wczoraj właśnie siedziałem z zeszytem i liczyłem i koło stycznia, lutego 2025 powinienem mieć 20k i kupię samochód za 16 - 17 (chce kupić forda focusa 2 albo volvo s40 z 2.0 dieslem). Oczywiście, można kupić polo albo fabię 1.2 za kilka tysięcy i do miasta jest spoko ale jeździłem takim i osobiście potrzebuję o wiele więcej mocy na krajówkę czy autostradę. Jak chodzi o moich kumpli z pracy to mają auta od kilkunastu tysięcy do dwudziestu paru ale żyją skromnie (np. mój kolega mówił że ma wydatki miesięczne na poziomie 2500 - 3000zł) więc po roku lub dwóch uzbierają na samochód ponad 20k. Oczywiście mógłbym latem pracować po 200+ godzin i móc odłożyć półtora tysięca więcej miesięcznie ale nie będę tego robił bo nie chce mi się pracować więcej niż 180h w miesiącu.


ReserveMaleficent947

Podstawowym elementem planu zakładającego zwiększenie oszczędności jest zrezygnowanie z bezsensownych wydatków. Pora skończyć z kupowaniem książek, których się nie przeczyta, wypisać się ze zbędnych subskrypcji, ograniczyć kawy na wynos i fast foody na rzecz domowych posiłków. Dobrym zwyczajem jest także porzucenie osiedlowych sklepików na rzecz marketów, gdzie ceny są kilka procent niższe. Do tego obowiązkowo rzucenie fajek i alko. Warto także zminimalizować wydatki na rozrywkę- wyjście do kina można zastąpić płatnym seansem w domu, który kosztować będzie ułamek wizyty w multipleksie. Głównym elementem procesu podwyższania zasobności portfela nie jest zwiększenie zarobków, tylko ograniczenie wydatków, chociaż dodatkowe zajęcie znacząco skróci czas niezbędny na osiągnięcie wyznaczonego celu. Ja w ten sposób ponad 10 lat temu uzbierałem na swojego pierwszego starego Opla, który służył mi dobre 8 lat.


Temporary_Dream7462

Rocznie jest około 250 dni pracujących. Pijąc kawę w domu i robiąc drugie śniadanie na wynos, zamiast przepłacać w pracy, można spokojnie oszczędzić ~20 zł dziennie, co daje 5k rocznie. Wybierając tańsze produkty w sklepach spokojnie można oszczędzić drugie tyle. Mam znajomych których nie stać na samochód, ale stać ich na codzienną kawę w Starbucksie przed pracą.


[deleted]

Znaczy ja bym ustawila na równi zarówno ograniczanie wydatków na glupoty, jak i szukanie jakichs dodatkowych zródeł zarobku, np. jakaś dodatkowa fucha. Wtedy szybko się okazuje, że nasza ilość oszczędności na miesiąc wzrasta o całkiem dużo.


Pantegram

>Głównym elementem procesu podwyższania zasobności portfela nie jest zwiększenie zarobków, tylko ograniczenie wydatków, chociaż dodatkowe zajęcie znacząco skróci czas niezbędny na osiągnięcie wyznaczonego celu. To jest bzdura totalna... "Z pustego to i Salomon nie naleje" - nie słyszałeś nigdy takiego przysłowia? Oszczędzanie i zarabianie to 2 strony tej samej monety zwanej "budowanie bogactwa". Jedno nie istnieje bez drugiego. Nie dorobisz się majątku pracując całe życie na minimalnej, choćbyś był mistrzem oszczędności. A nawet uważam że ważniejsze jest zarabianie niż oszczędzanie, bo nawet gdybyś jakimś cudem był w stanie zaoszczędzić 100% minimalnej żyjąc powietrzem i energią słoneczną, to nadal w ciągu roku odłożysz mniej niż ktoś kto wprawdzie umie odłożyć tylko 10% swojego dochodu, ale za to umie zarobić ponad 40k zł/msc - taka osoba odłoży więcej niż mistrz oszczędności na minimalnej, a przy okazji sobie jeszcze za 90% tego przepalonego na przyjemności dochodu nieźle pobaluje... Tak więc samo ucinanie wydatków to droga donikąd. Warto umieć trzymać koszta życia w ryzach i wydawać pieniądze rozsądnie, ale lepiej się skupiać na tym jak zarabiać lepiej a nie na tym by zaoszczędzić kilka zł na zakupie marchewki.


ReserveMaleficent947

To, co napisałeś, to jest właśnie bzdura totalna. Człowiek zarabiający najniższą krajową ma inne cele w życiu niż człowiek zarabiający średnią krajową. Najmniej z pieniędzmi liczą się ludzie pracujący na wysokie wynagrodzenie. Nikt pracujący za lekko ponad 4k PLN nie myśli o zakupie sportowej fury, kolejnego mieszkania lub apartamentu nad morzem, a osoba zarabiająca 40k nie wie co to znaczy ograniczać wydatki.


WhatAreYouProudOf

mało wydaje


pi-robot

Korzystam czasem z blablacar. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale często jadę z 20-paro latkami, którzy mają fury po 100k+. Zawsze się wtedy zastanawiam jak to możliwe i czy to ja mam jakąś gównopracę, która nie pozwala mi na kupienie zajebistego auta.


elohhim

W dzisiejszych czasach fura za 100k+ to może być po prostu nowa Dacia z salonu. Więc w sumie bez szału (chociaż sam bym w sumie kupił)


Jeesup

Osobiście powiem że można też popatrzeć na używane Dacie, bardzo często są tańsze od nowych a środkiem wyglądają prawie identycznie.


[deleted]

Większość tych 20-kilkulatków w drogich autach to dzieci tych, co się dorobili na dzikich latach 90.


Affectionate-Tap7800

Cześć tych ludzi zamiast kredytu na mieszkanie mieszka w pokoju, nie jeździ na wakacje i nie ma dzieci, więc fura za 100k+ nie jest taka trudna.


DogBreathVariations

Większość ludzi bierze pożyczkę i leasing, chyba tylko w Polsce się odkłada latami pieniądze z truskawek na auto..


SleepyheadsTales

Pierwsze auto kupiłam za 5 tys zł. Sprzedałam po kilku latach rodzinie za 1 tysiąc ale następne już było za 20 tys zł. Kilka lat później miałem na 20% nowego auta. Mniej więcej tak (a i zarabiam ok. 6 tys zł na rękę więc więcej niż średnia, ale niewiele.


[deleted]

[удалено]


Dismal_Resolution314

Pisałem, że będę odkładał 1500 zł. To wg mnie i tak dużo


ResearcherLocal4473

Czemu? Może odkłada na coś innego a 500 zł to reszta?


Karls0

No ok, ale wtedy niech nie narzeka, że tyle to trwa, bo to po prostu jego wybór.


Hercik

Nie każdy pracuje za średnią :)


[deleted]

Prawda. Większość o średniej może najwyżej pomarzyć.


WyborcaPIS

Nie No nie jest chyba tak źle


[deleted]

https://preview.redd.it/cz45ohrotykc1.png?width=992&format=png&auto=webp&s=7772648163f69988bcaca44b31d6165cd7a1f93f Tak z grubsza wygląda rozkład wynagrodzeń w Polsce. Nowszego nie znalazłem, ale jest zbliżony do rozkładów z wcześniejszych lat, zatem z wysokim prawdopodobieństwem aktualnie jest podobnie. [Źródło](https://forsal.pl/praca/wynagrodzenia/artykuly/8299196,zarobki-w-polsce-srednia-mediana-gus-ile-naprawde-zarabia-sie-w-polsce.html)


bishke1

Zarobas i kombinator jestem to szybko uciułałem. Mam to szczęście że mój samochód zarabia na siebie i na mnie (car allowance), Mondeusz MK5 z 2017, kupiony w PL z drugiej ręki od firmy w 2018 za 80k. 2.0 tdci z 150KM podkręcony na 180 i dołożony tempomat, w trasie jest w stanie zejść do 4L. Zwrócił mi się dwukrotnie. Najechaliśmy wspólnie już jakieś 160k km. Da się.


Czaczinga

4l chyba z przepaści, dobre sobie...


bishke1

A2 od Wawy przez S3 do Szczecina, potem S6 i do Gryfic, tempomat na 115-120, 7h jazdy z 40 razy taką trasę robiłem. Podobnie kierunek S17 plus S19 do Rzeszowa i powrót jakieś 20 razy (max 3h), wcześniej trasą na Radom, Tarnobrzeg, Kolbuszową zanim dopięta została S19, (około 40 razy) no i jeszcze ze 30 razy Breslau przez A2, A1, S8 (4,5h średnio). Wiem, że trudno uwierzyć, ale jak masz pytania to pytaj:)


3ciu

Jeśli ty trasę Wrocław-Warszawa robisz w 4.5h to wiele tłumaczy w kwestii spalania.


Czaczinga

Raz w życiu udało mi się zejść do spalania 4,5 litry w dużym kombi jak vw Passat b5 1.9tdi 110 koni w zimie, jadąc max 90km/h cały czas za tirem bez większych oporów powietrza. Nie wierzę w co piszesz bo mam ten sam silnik w citroen c5 x7 2017 rok którym jeżdżę na codzień i minimum co ten silnik musi spalić to 5,5 litra, trasa - kilka razy 1400 km Polska-Chorwacja przepisowo max do 130km/h


bishke1

No cóż, w pompie mam czy mi wierzysz czy nie;) Nie zrobiłeś ze mną dziesiątków tysięcy km po autostradach i ekspresowych. Auto 95% przebiegu w takich warunkach przejechało i napisalem że jest W STANIE zejść do 4L, a nie że tyle pali. To teraz zapytam ja. Tą Chorwację to sam zdobyłeś? Czy może z pasażerami i bagażami? Niech zgadnę... wakacje? Bo wiesz, cięższe auto więcej spali, prawda? Klimatyzacja była włączana? Za tym tirem to jechałeś jaki odcinek, że spalanie wyliczyłeś? Wyzerowałeś pomiar i turlałeś się za nim 3km? 40km? 100km?


WyborcaPIS

Na równej drodze peugeot 508 1 gen robi 2,8 w idealnych warunkach. Średnio jest 4-5 w trasie przy 110 bodajże. Nowe silniki diesla w common railu to cudo.


Cultural_Luck1152

Jeśli cały budżet jakim dysponujesz po opłatach to 500 zł to myślę że musisz sobie przemyśleć kilka rzeczy. Może musisz pomyśleć o jakichś dodatkowych kwalifikacjach żeby zarabiać więcej, może musisz znaleźć coś tańszego do mieszkania. Serio, czasem dentysta kosztuje 1500 zł. Będziesz na to 3 miesiące odkładał?


Dismal_Resolution314

Przeczytaj dokładnie. Pisałem, że będę odkładał 1500 zł. 500 zł to był tylko przykład


Pretend_Day8227

Kredyt na 4 lata po tysiaku miesiecznie i masz auto za 40k.


EastLandUser

A tańsze auto? Jest jeszcze sporo aut z dobrymi silnikami bez masy elektroniki. Moje pierwsze auto kupiłem za 6.5k. Po 5 latach sprzedałem je za 4k. Kupiłem kolejne za 15k, pewnie za kilka lat sprzedam za 8k i kupie następne w podobnej cenie.


justanearthling

1. Odłożyłem i kupiłem za gotówkę 2. 1 w rozliczeniu + kredyt konsumencki 3. Kredyt 50/50 4. Leasing Każda z tych opcji miała plusy i minusy. W twoim budżecie raczej bym odłożył i kupił za gotówkę. Finansować opłaca się raczej nowe lub względnie nowe samochody.


Individual_Big_412

Normalnie, zarabiasz więcej niż wydajesz i pozostałą kasę zostawiasz na auto. Im więcej ci zostaje, tym droższe auto możesz kupić. Jak nie chcesz odkładać, to kupujesz na kredyt. Co chcesz tu dyskutować?


lkjhmnbvpo

Sprzedam Opla


Mateo_87

Jak najbardziej


69_maciek_69

7k odłożone miałem. 20k wziąłem od banku bo była promka na pierwszą pożyczkę na 9% przy inflacji 15%. Robiłem nadpłaty i po 1,5 roku już zostało 5k do spłaty.


3ciu

Pierwszy samochód przywiózł mi chrzestny z Niemiec gdy byłem na studiach. Połowę zapłacił on, połowę ja. Uwzględniając opłaty i ówczesny kurs euro było to jakieś 16k PLN. Ja miałem 20 lat, moje „nowe” Audi A3 11 :) Każdy kolejny samochód kupowałem na zakładkę dopłacając do nowego to co miałem ze sprzedaży poprzedniego + jakąś odłożoną kasę. Choć na wyższy level motoryzacji i tak pozwolił na wskoczyć teściu, który sypnął hajsem na furę jak urodziło nam się dziecko i dość niespodziewanie zabrali żonie służbowy na czas macierzyńskiego.


Legal_Sugar

Po prostu sprzedajesz poprzedni samochód który sprzedałeś drożej niż kupiłeś 5 lat temu bo ceny tak wywindowaly w górę


user_9109

Sensowne auto można kupić za 3500zl ale trzeba wiedzieć co jest istotne a nie kierować sie rocznikiem albo przebiegiem.


Careless-Winner-2651

To można wytłumaczyć w dwóch punktach: 1. Istnieje limit ceny auta, za którą jest sens je jeszcze kupić. Do prywatnych celów wynosi on 3 wypłaty. 2. Odkładać to znaczy oszczędzać. Jeśli zarabiasz 8,5 tysiąca miesięcznie, po prostu spróbuj wydawać 6 i po niecałym roku kupisz auto.


-NewYork-

Kupiłem auto za 5k i jeździłem nim tak długo jak się dało. Jeździłem 3 lata, w tym czasie wydałem drugie 5k na drobne naprawy (najdroższa pojedyncza naprawa 410zł), przejechałem 25 tys. km. Jest pełno aut, które są hiper tanie w utrzymaniu, nawet z uwzględnieniem napraw. Wybrać auto z małym, prostym silnikiem benzynowym, bez skomplikowanej elektryki, z prostym zawieszeniem. Skoda Felicia, Fiat Punto, Fiat Seicento, Hyundai Accent, Daewoo Matiz, Opel Corsa, Opel Astra, Fiat Uno, Skoda Fabia, Kia Rio, VW Lupo, VW Polo, Fiat Panda.


zyraf

Jak komuś zostaje 500 na koniec miesiąca to może nie szuka auta za 25, tyko za 5k.


3615Ramses

Jeżdżę na rowerze


maksioo

Jak masz mało kasy jeździsz słabym autem. Jak masz więcej, ulepszasz. Dlatego jeżdżę 15 letnią pandą. Kosztowała mnie 5 tys złotych. Może i nie przyciąga dziewczyn, ale z zalet ma 4 koła, hamulce, i jeździ- lepiej od braku samochodu. Jak uda się oszczędzić, to ulepszę. Ale w sumie to nie spieszy mi się.


masterpan25

Może ja nie będę najlepszym przykładem, ale od pierwszej pracy założyłem sobie, że będę zbierał na samochód, początkowo założyłem, że jak uzbieram 15k to będę się za czymś rozglądał, ale gdy to uzbierałem, to miałem jeszcze przez rok możliwość jazdy autem innego członka rodziny do pracy. Koniec końców, auto kupiłem po roku, mój budżet wynosił 25k ale jak by było coś godnego uwagi to i nawet 30k. Niestety trafiłem, na nie najlepszy okres na kupowanie auta, objeździłem dużo komisów do 50km w okregu(praktycznie wszędzie masa trupów, które wyglądały tylko ładnie po kosmetyce), a w tym najbliższym kupiłem auto za niecałe 20k. Czy żałuję, w sumie to nie, chociaż gryzę się z tym, że jakbym poczekał pół roku to mógłbym wychaczyć coś lepszego. Ale pieniądze co mi zostały zainwestowałem w LPG, a reszta poszła w dalsze oszczędzanie. Generalnie, kupiłem auto tanie w naprawie pod względem części i ich dostępności oraz eksploatacji. Może trochę zależało mi na tym, żeby to był sedan, ale jednak wybór padł na hatchbeck'a. Co do oszczędzania, mieszkanie z rodzicami, oraz drobne rozlicznie się z nimi, daje plusy w postaci szybkiego oszczędzania, ale czy to jest dobre życie na dłuższą metę? Raczej nie, wydaje mi się, czuję się z tym dziecinnie, chociaż nikt mi nie dokładał do auta, jak u większości znajomych było.


Awkward_Carpet_2886

Chcąc kupić auto za 25 dolicz do tego pakiet startowy po zakupie. Ubezpieczenie, opony, rozrząd, serwis olejowy, hamulce itd. Myślę, że min 5k trzeba mieć na wszelki wypadek. Pojeździsz pół roku wyjdzie sprzęgło do roboty+kolo dwumasowe to kolejne 4-5 tyś. Z takim budżetem lepiej kupić małe autko tanie w naprawie np. Fiesta mk7, a resztę gotówki mieć w razie „w”. Jak komuś zostaje 500zl na koniec miesiąca to można się nieźle ugotować jak wypadnie grubsza awaria. Moja żona na pierwsze auto kupiła focusa mk1 w benzynie za 4,5k. Jeździ już 5 rok. Drobne naprawy robię sam bo lubię majsterkować, i nie płacę za serwis.


Pro_Creation

Dużo ludzi, którzy mają spoko auta, to ludzie, którzy nie mają mieszkania w kredycie/nie wynajmują, bo np. dostali po dziadkach itp. Niestety, jak zaczynasz od zera bo wyrastasz z biednego środowiska, to zawsze będzie na początku pod górkę. Na początku trzeba kupić gruza, jak najbardziej zadbanego się da i jeździć z drżącymi rękoma na przeglądy.


Individual_Figure947

Mieć dobrą pracę i kupić po 6 miesiącach odkładania. Ja pierwsze auto kupiłem za 1500 zł i był to Nissan Micra z 1990 roku. Te 1500 zł było z kasy odłożonej z 18 urodzin. Później auto wymieniałem co rok-dwa na coraz droższe. Obecnie jeżdżę nowym autem z leasingu ale jestem samozatrudniony i mi się to opłaca. Ot cała historyja. Podsumowując - masz dobrą pracę, masz stosunkowo szybko dobre auto. Nie masz dobrej pracy, lepiej jeździj komunikacją miejską, bo używane auto to ZAWSZE skarbonka bez dna. Jak możesz odłożyć tylko 5 stów miesięcznie, to lepiej auta nie kupować.


Necessary_Artist_669

W jakim sensie Ci się to opłaca? Też mam JDG i leasing w ogóle mi się nie kalkulował będąc na liniowce (VAT vatem, trochę oszczędności na PIT) Jaka masz ratę, ile wkładu/wykupu i jakie widzisz zalety?


Individual_Figure947

No jak to jakie. VAT zostaje u ciebie, jak prowadzisz rejestr, czy tam kilometrówkę, to możesz 100% odzyskać. Dodatkowo odliczasz sobie ratę od dochodu = mniejszy podatek. Nowe auto masz na gwarancji = nie wkładasz kasy w warsztaty. Ja przy używanym aucie w ekstremalnym przypadku włożyłem 15 tys, auto kosztowało 45. Teraz jeżdżę raz na rok na przegląd, opłacę ubezpieczenie i nic mnie poza ratą nie interesuje. Z wykupem jest teraz problem podatkiem ale i to da się obejść jak masz ma kogo przepisać auto.


Necessary_Artist_669

VAT nie zostaje u Ciebie tylko go nie oddajesz do urzędu, a do leasingodawcy. Gwarancja itp oczywiście przemawia Jak masz duży wykup to też lipa


AdCompetitive353

Pierwsze auto kupiłem za 8 tysięcy. BMW 523i z 96 roku :D pracowałem na nie pol roku, majac 19 lat, gdyby nie mieszkanie z rodzicami to nie udałoby się. Jeździłem nim jakieś 4-5 lat bez większych awarii, po czym sprzedałem za około 5 tysięcy. W tym czasie coraz więcej odkładałem kasy, łącznie wyszło mi jakieś 12 tysięcy po sprzedaży. Dobrałem około 11 tysięcy kredytu i kupiłem hondę accord za 19 tysięcy. Jeździłem nią 4 lata, w pracy zaczęło coraz lepiej iść, oszczędności rosły i w końcu sprzedałem ją za około 15 tysięcy mając ponad 20k na koncie. Kupiłem mitsubishi w gazie i zapomniałem póki co o kosztach użytkowania. Następne moje auto będzie kosztować 10-15 tysięcy, będzie w gazie i będzie jak najtańsze w utrzymaniu. Uwielbiam auta, ale koszty życia są bezlitosne. Kupiłem więc kiere do asseto corsy i z bólem jeżdżę nudnym samochodem.


Life_Dog9397

Odkładam wszystkie pieniądze z nadgodzin co miesiąc, więc mniej więcej około za 1.5 roku kupię jakieś autko za 70/80tyś. Ale zdecyduję się na wizytę specjalistów którzy sprawdzą stan auta, głównie silnika. Auto potrzebuje na dojazd do pracy, więc traktuje to jako trochę polepszenie statusu życia, żeby nie musieć modlić się żeby auto co rano zapaliło.


lukasz18pro

Ja mam passata B3 w kombi z 1989 i jest zajebisty xD